Comments

• Maciej Zygowski (2009-11-02 21:13:09)

  Bardzo proszę, by unikać przy tytułowaniu zdjęć konstrukcji typu "xxx". Sama seria wystarczy, a ułatwi to potem ewentualne przepięcie zdjęcia pod inną metryczkę.

   
• PAFAWAG (2009-11-03 13:01:06)

  Ok, nie ma problemu

   
• Tomi (*.adsl.inetia.pl) (2009-11-04 08:46:59)

  Ten parowóz nigdy nie był własnością PKP. W Polsce pracował w Cukrowni Janikowo.

   
• jasiu (2009-11-04 14:15:41)

  To jest ten parowóz http://www.holdys.pl/tomi/index.php?desc=on&par=tkh-5 z 1885 roku, a najstarszy jest TKb z Wierzchosławic: http://www.holdys.pl/tomi/index.php?desc=on&par=tkb1479

   
• Tomi (*.adsl.inetia.pl) (2009-11-04 15:15:05)

  TKb z Wierzchosławic również nie ma w swym życiorysie epizodu na PKP. I właściwie nie tak łatwo stwierdzić która maszyna jest najstarszym parowozem z PKP. TKh2-12 z 1890 r. na PKP służył w XX-leciu międzywojennym, a i tak został sprzedany do przemysłu przed wojną. Najstarszy zachowany z PKP-B to TKb100-10 z 1893 r., gruntownie przebudowany w 1927 r. Na PKP za długo i tak nie posłużył - w 1953 poszedł do przemysłu.

   
• PAFAWAG (2009-11-04 15:59:46)

  Dzięki za pomoc w ustaleniu życiorysu maszyny, metryczka poprawiona A tak właściwie to co się stało z kotłem tej maszyny, nie zdołano go uratować?...

   
• Tomi (*.dynamic.inetia.pl) (2009-11-05 08:02:52)

  Kocioł pewnego dnia po prostu zniknął. "Opiekun" tego bajzlu twierdził, że został ukradziony. Dziwnym trafem w tym samym czasie zniknęła platforma, na której kocioł był ustawiony. "Opiekun" pociął wówczas również dźwig, chyba jakieś wagony i trzy parowozy. Przywieziony z Warszawy w kawałkach TKh5 był przez lata stopniowo dewastowany i rozkradany. Zostało z niego bardzo niewiele - dziś właściwie trudno traktować te nędzne szczątki jako parowóz.

   

Send Your Comment	User functions
Your name: Your message: By sending this form you are accepting the rules of this website	Share It: