4 june 2013 - (Szlak Tsagaankhad – Sumangiin Zoo) – Codzienny pociąg osobowy nr 276 wyjeżdża z Ulaanbaatar o godzinie 16.30 i po całonocnej podróży dociera do granicy chińskiej o 7.10 rano. Liczba wagonów zawsze grubo przekracza dwudziestkę, a pociąg i tak wypełniony jest po brzegi, codziennie! Zazwyczaj prowadzi go lokomotywa ZAGAL z potężnie grzmiącym sercem GE w środku. Na pustyni te silniki słychać często pół godziny przez przyjazdem pociągu.
Niezawodny hardsleeper w tej relacji (709km) kosztuje 27 tys. Tugrików, czyli niecałe 60zł.
(Szlak Tsagaankhad – Sumangiin Zoo) – Codzienny pociąg osobowy nr 276 wyjeżdża z Ulaanbaatar o godzinie 16.30 i po całonocnej podróży dociera do granicy chińskiej o 7.10 rano. Liczba wagonów zawsze grubo przekracza dwudziestkę, a pociąg i tak wypełniony jest po brzegi, codziennie! Zazwyczaj prowadzi go lokomotywa ZAGAL z potężnie grzmiącym sercem GE w środku. Na pustyni te silniki słychać często pół godziny przez przyjazdem pociągu.
Niezawodny hardsleeper w tej relacji (709km) kosztuje 27 tys. Tugrików, czyli niecałe 60zł.
Author: Sabian44
Comments: 16
4 june 2013 - (Sumangiin Zoo - Tsagaankhad) - Znowu ta Mongolia? Wybacz, ale do jurty możesz wejść, caju wypić. Makaron z mięsem też dobry...
Widzisz pomarańczowy murek w tle? Pół godziny morduję się z ustawieniem aparatu, by cegły nie nachodziły na ewentualnie nadjeżdżający pociąg. Ani go tak, ani tak, brakuje kilku centymetrów… Teraz wyobraź sobie, jakie spostrzeżenia ma siedzący na swojej wersalce Mongoł...
Byłem przekonany, że myśli o mnie jak o kompletnym świrze, kiedy ten nagle wstaje, podchodzi do murku i zdejmuje (!) z niego kilka cegieł. Wraca i siada na swoim miejscu, a ja czuję, jak na mojej twarzy rysuje się mina typu „czekający na swoją ofiarę aligator”…
W końcu w tle pojawia się 27wagonowy "pasażer" z Zamyn Uud do Ulaanbaatar. (Sumangiin Zoo - Tsagaankhad) - Znowu ta Mongolia? Wybacz, ale do jurty możesz wejść, caju wypić. Makaron z mięsem też dobry...
Widzisz pomarańczowy murek w tle? Pół godziny morduję się z ustawieniem aparatu, by cegły nie nachodziły na ewentualnie nadjeżdżający pociąg. Ani go tak, ani tak, brakuje kilku centymetrów… Teraz wyobraź sobie, jakie spostrzeżenia ma siedzący na swojej wersalce Mongoł...
Byłem przekonany, że myśli o mnie jak o kompletnym świrze, kiedy ten nagle wstaje, podchodzi do murku i zdejmuje (!) z niego kilka cegieł. Wraca i siada na swoim miejscu, a ja czuję, jak na mojej twarzy rysuje się mina typu „czekający na swoją ofiarę aligator”…
W końcu w tle pojawia się 27wagonowy \"pasażer\" z Zamyn Uud do Ulaanbaatar. Author: Sabian44