8 august 2017 - Brețcu (węg. Bereck). Jesteśmy u podnóża Gór Vrancei, części Karpat Mołdawsko-Munteńskich. Upalny letni dzień zmierza ku końcowi i robi to bardzo powoli, bo jesteśmy w Siedmiogrodzie, a tu nigdy nikomu się nie spieszyło. Motorak Regiotransu niedługo wyruszy w ostatni tego dnia kurs do Sfântu Gheorghe, czy też - jak wolą lokalsi - Sepsiszentgyörgy. Uczyni to oczywiście z poszanowaniem dla lokalnej tradycji, czyli dostojnie i niespiesznie, a 66 km do stolicy okręgu pokona w dziewięć kwadransów.Brețcu (węg. Bereck). Jesteśmy u podnóża Gór Vrancei, części Karpat Mołdawsko-Munteńskich. Upalny letni dzień zmierza ku końcowi i robi to bardzo powoli, bo jesteśmy w Siedmiogrodzie, a tu nigdy nikomu się nie spieszyło. Motorak Regiotransu niedługo wyruszy w ostatni tego dnia kurs do Sfântu Gheorghe, czy też - jak wolą lokalsi - Sepsiszentgyörgy. Uczyni to oczywiście z poszanowaniem dla lokalnej tradycji, czyli dostojnie i niespiesznie, a 66 km do stolicy okręgu pokona w dziewięć kwadransów. Author: fik