15 july 2023 - Większość sieci lokalek w rumuńskiej części Banatu obsługuje Regio Călători swoimi eks-francuskimi SZT. Liczące 13 tysięcy mieszkańców Sânnicolau Mare to największa miejscowość tego regionu i istotna stacja węzłowa w tej gęstej sieci - można stąd pojechać nie tylko do obwodowych: Aradu (przez Periam, 6 razy dziennie) i Timișoary (przez Lovrin, 5 razy dziennie), ale też na ślepe, przygraniczne końcówki: do Vălcani na granicy z Serbią i Cenadu na granicy z Węgrami. Ruch pasażerski na tych dwóch ostatnich odcinkach jest nader skromny - odpowiednio obejmuje dwie i trzy pary połączeń.
W upalne letnie popołudnie na stacji Sânnicolau Mare spotkały się trzy składy: 97-0555-2 w obsłudze pociągu 11185 rel. Timișoara Nord - Cenad, 97-0533-9, który skończył bieg jako pociąg 11170 rel. Arad - Sânnicolau Mare i tytułowy 57-0346-8, który oczekuje na odjazd z pociągiem 11171 rel. Sânnicolau Mare - Vălcani.Większość sieci lokalek w rumuńskiej części Banatu obsługuje Regio Călători swoimi eks-francuskimi SZT. Liczące 13 tysięcy mieszkańców Sânnicolau Mare to największa miejscowość tego regionu i istotna stacja węzłowa w tej gęstej sieci - można stąd pojechać nie tylko do obwodowych: Aradu (przez Periam, 6 razy dziennie) i Timișoary (przez Lovrin, 5 razy dziennie), ale też na ślepe, przygraniczne końcówki: do Vălcani na granicy z Serbią i Cenadu na granicy z Węgrami. Ruch pasażerski na tych dwóch ostatnich odcinkach jest nader skromny - odpowiednio obejmuje dwie i trzy pary połączeń.
W upalne letnie popołudnie na stacji Sânnicolau Mare spotkały się trzy składy: 97-0555-2 w obsłudze pociągu 11185 rel. Timișoara Nord - Cenad, 97-0533-9, który skończył bieg jako pociąg 11170 rel. Arad - Sânnicolau Mare i tytułowy 57-0346-8, który oczekuje na odjazd z pociągiem 11171 rel. Sânnicolau Mare - Vălcani. Author: fik
Comments: 6
15 july 2023 - Vălcani dziś można uznać za prawdziwy koniec kolejowego świata w rumuńskiej części Banatu. Dawna stacyjka, dziś pełniąca funkcję przystanku kończącego krótką odnogę z Sânnicolau Mare, przyjmuje pociągi pasażerskie zaledwie dwa razy dziennie. Pomimo tak słabej oferty, w parze którą jechałem, w każdą stronę podróżowało kilku pasażerów - w większości do i z jedynego punktu pośredniego na tym 21-kilometrowym odcinku, Dudeștii Vechii. Niegdyś równie bogata sieć po serbskiej stronie granicy dziś jest w zdecydowanej większości wyłącznie wspomnieniem.
Nie zawsze jednak Vălcani było ślepym, przygraicznym, końcem na podupadłej lokalce; dwa kilometry na zachód od miejsca uwiecznionego na fotografii znajdowała się stacja węzłowa o tej samej nazwie, gdzie odcinek z Sânnicolau Mare łączył się z dużo ważniejszą linią - pierwszym odcinkiem kolei w Banacie, biegnącym z Segedynu do Timișoary przez Kikindę i Jimbolię. Po rozpadzie Austro-Węgier linia trafiła do trzech różnych państw, a rzeczona stacja węzłowa wylądowała dokładnie na granicy rumuńsko-jugosłowiańskiej. Pomimo tego, pociągi relacji Kikinda - Banatsko Aranđelovo zatrzymywały się na niej przynajmniej do lat 70. XX wieku, a sama stacja nie zmieniła nazwy - mimo tego, że miejscowość pozostała po rumuńskiej stronie. Wprawny obserwator zauważy na mapie okolic jeszcze sporo odcinków, które zostały przez nowe granice przecięte i pozostawione w formie kikutów, które obumierają wolniej bądź szybciej - w zależności od tego, pod czyją jurysdykcję trafiły trochę ponad 100 lat temu.
Widoczny na zdjęciu SZT obsługiwał w ten lipcowy dzień popołudniową parę pociągów 11171 (Sânnicolau Mare - Vălcani)/11172 (Vălcani - Arad).Vălcani dziś można uznać za prawdziwy koniec kolejowego świata w rumuńskiej części Banatu. Dawna stacyjka, dziś pełniąca funkcję przystanku kończącego krótką odnogę z Sânnicolau Mare, przyjmuje pociągi pasażerskie zaledwie dwa razy dziennie. Pomimo tak słabej oferty, w parze którą jechałem, w każdą stronę podróżowało kilku pasażerów - w większości do i z jedynego punktu pośredniego na tym 21-kilometrowym odcinku, Dudeștii Vechii. Niegdyś równie bogata sieć po serbskiej stronie granicy dziś jest w zdecydowanej większości wyłącznie wspomnieniem.
Nie zawsze jednak Vălcani było ślepym, przygraicznym, końcem na podupadłej lokalce; dwa kilometry na zachód od miejsca uwiecznionego na fotografii znajdowała się stacja węzłowa o tej samej nazwie, gdzie odcinek z Sânnicolau Mare łączył się z dużo ważniejszą linią - pierwszym odcinkiem kolei w Banacie, biegnącym z Segedynu do Timișoary przez Kikindę i Jimbolię. Po rozpadzie Austro-Węgier linia trafiła do trzech różnych państw, a rzeczona stacja węzłowa wylądowała dokładnie na granicy rumuńsko-jugosłowiańskiej. Pomimo tego, pociągi relacji Kikinda - Banatsko Aranđelovo zatrzymywały się na niej przynajmniej do lat 70. XX wieku, a sama stacja nie zmieniła nazwy - mimo tego, że miejscowość pozostała po rumuńskiej stronie. Wprawny obserwator zauważy na mapie okolic jeszcze sporo odcinków, które zostały przez nowe granice przecięte i pozostawione w formie kikutów, które obumierają wolniej bądź szybciej - w zależności od tego, pod czyją jurysdykcję trafiły trochę ponad 100 lat temu.
Widoczny na zdjęciu SZT obsługiwał w ten lipcowy dzień popołudniową parę pociągów 11171 (Sânnicolau Mare - Vălcani)/11172 (Vălcani - Arad). Author: fik