Jesteś niezalogowany | Zaloguj się
130128 | Electroputere 060DA #ST43-355 Wyprodukowany: 1973 | PKP Cargo | |
Autor: Norbert () | Dodano: 2019-01-03 19:49:25 Status zdjęcia: Publiczne | ||
Szerokość: 1280, Wysokość: 720 | Rozmiar pliku: 962.27kB | ||
Numer D29: 776, SRJP: 249 | Numer pociagu: |
Pięknie skadrowane a i obróbka efektowna. Jak ktoś umie się posługiwać suwakami to słońce zaświeci w każdych warunkach
Dzięki Panowie. Dopowiem że rozważałem ostatnio powrót do Lightrooma, bo używanie jednego programu do katalogowania wywoływania i edycji jest jednak wygodniejsze niż dwóch (teraz korzystam z Capture One Express i Affinity). Jednak właśnie praca z tym zdjęciem pokazała że Capture One o niebo lepiej wyostrza i odszumia pliki RAF z aparatów Fuji niż Lightroom i decyzja nie jest wcale prosta. Datę poprawiłem.
Zdjęcie generalnie bombowo klimatyczne, ale... czy tylko ja mam wrażenie, że dwa drzewa w środku kadru się "świecą"? Zwłaszcza patrząc na to w samym centrum kadru.
@Rafał: Nic, na tym zdjęciu uwydatniły się akurat trudności Lightrooma z wyostrzaniem zdjęć z matryc X-Trans, które wcześniej ignorowałem nie mając bezpośredniego porównania. Zainspirowany tym trochę się zacząłem przyglądać i testować – efekty pracy z „trudniejszymi” (wymagającymi mocniejszego wyostrzania, odszumienia) zdjęciami Fuji są jednak lepsze przy użyciu Capture One.
Fanstastyczny klimat. Rzeczywiście drzewka na środku nieco świecą. Ja zrezygnowałem z C1, choć jest to narzędzie dające lepsze rezultaty niż LR. Przy moich 80MB RAW`ach jest również znacząco szybsze. Niestety siła przyzwyczajenia i kompletność oferty Adobe w planie dla fotografów wygrała z C1.
Prawdę mówiąc nie widzę tego świecenia, ale obrazek podmieniłem na stopień „słabszą” wersję. @Paweł – pracę w Lightroomie mam mocno wyuczoną, ale w C1/Affinity czuję się już mniej zagubiony niż na początku. Mam 14 dni na decyzję.
Ta wersja moim zdaniem idealna. Na ja w sumie C1 też opanowałem, ale po prostu ten flow jakoś mi nie odpowiadał. Zdaję sobie sprawę, że to wyłącznie kwestia przyzwyczajenia i mojej nie do końca silnej woli
Chyba że to "świecenie" wynika może z niepożądanego winietowania zdjęcia, ale wydaje mi się że to nie byłoby aż takie wyraźne (autentycznie widać biel między gałęziami drzew, podczas gdy niebo na tej wysokości wcale białe nie jest). U mnie przy obróbce zdjęć Nikona też się zdarzają takie minimalne "świecidełka" nie z mojej woli (a obrabiam na PS6 Portable w trybie Camery Raw).
Świecenie jest dość normalnym efektem wyciągania cieni i świateł, oraz narzędzi takich jak dehaze. Wynika to z algorytmu wyboru pikseli ale i z samych właściwości światła (a raczej obiektywu). W LR dość dobrym remedium na takie efekty jest range-mask dodana w jednej z ostatnich wersji.
A to jest bardzo ciekawa dyskusja. Domyślam się, że tutaj Norbert wcale niczego nie malował, tylko dopasował (tak jak ja to robię) lokalny balans bieli. Co ciekawe - takie pochmurne niebo na prawdę jest niebieskie - niestety nasza percepcja nie ma tak "szerokiego" balansu bieli stąd przyzwyczajenie do szarości. Lubię takie zabiegi pewnie dlatego, że dla mnie fotografia to nie dokument a naturalna spadkobierczyni malarstwa...
Ładnie poukładane zdjęcie ! Aż się prosi o jakąś imprezę w końcu zimy/wczesną wiosną, powtórkowo z ST43-355 lub z SU46-047. Nawet mimo wysokich kosztów; zresztą co tam koszta, skoro za parę miesięcy nie będzie na co tych kosztów wydać... Taki sam skład wagonów, jazda wokół komina po pobliskich liniach (coby nie nabijać $) od rana z ST43-355 z Marciszowa do Kamiennej Góry i nazad, potem z SU46-047 do Wojcieszowa i nazad. Wiem, marzenia. Poprzednia impreza też miała być w sferze marzeń, a jednak się udało +
Prześwietlenia, tak jak sugerował Paweł, wynikły zapewne z filtru dehaze, zmniejszyłem siłę filtru i upieram się że jest OK. Dyskusja co do kolorów ciekawa, ale ileż razy powtarzana? Wracamy do tematu różnic percepcji obserwatorów, aparatów, silników JPEG, procesorów RAW, parametrów monitorów itp. i tego na ile kreatywna może być obróbka zdjęcia. Tu zastosowałem efekt „chłodzenia” o którym pisał Paweł i który opisywałem w moim starym poradniku obróbki zdjęć kolejowych. Jawnie o tym mówię, bo wg mnie nie oderwałem się od rzeczywistości na tyle, by można to nazwać „malowanką”. Moim celem jest miłe dla oka, klimatyczne zdjęcie, podkreślone lecz nie odrealnione, mimo wszystko mam nadzieję że udało mi się w tym przypadku uzyskać zamierzony efekt.
Nie mam też problemu z pokazaniem zdjęcia na wczesnym etapie korekt: https://imgur.com/mi0AeIK
Poradnik obróbki zdjęć kolejowych? A gdzie to można znaleźć? Jestem kompletnym amatorem i zdjęcia obrabiam na tzw czuja wiec chętnie bym się czegoś od lepszych nauczył.
https://www.youtube.com/watch?v=7mCVznZJ2xA - kiedyś nagrałem coś takiego z wykorzystaniem Lightrooma 2015.8
Ze swojej strony polecam poradnik Norberta, jak kupiłem LR, to pierwsze zdjęcie obrabiałem według niego i wyszło znakomicie Gorzej było z kolejnymi, ale już nie postępowałem 100% zgodnie z "procedurą"
Zdjęcie na wczesnym etapie korekt o wiele bardziej odzwierciedla rzeczywiste warunki niż ta kolorowanka.
Z @Sebastianem nie całkiem się zgadzam, ale cieszę się, że na tej stronie zdarzają się jeszcze kulturalnie prowadzone polemiki.
Z tą naturszczyzną zdjęć trzeba uważać, bo w ten sposób większość fotografii, które wygrały jakieś tam nagrody NG czy nawet Word Press Photo (krew na ścianach nie jest na prawdę tak czerwona jak na tych zdjeciach) musiała by nigdy nie powstać. Już decydując się na zwykłego JPG ufamy „color science” wbudowanej w aparat, to samo z RAW - Adobe choćby już na dzień dobry modyfikuje kolory tak, żeby były milsze oku a nie bliższe rzeczywistości. Już gdzieś pisałem, że wszystko zależy od tego jak potaktujemy fotografię - czy jako jednak dziedzinę sztuki czy tylko narzędzie do pokazania obiektu. I tu zapewne ciężko o prosty kompromis.
Zgadzam się z @Pawłem. Można dorzucić kilka pytań retorycznych: czy jeśli wybiorę w Fuji symulację filmu Velvia (czy jakąkolwiek opcję wzmacniającą nasycenie w dowolnym aparacie), oszukam? Czy jeśli na kliszę założę film Velvia, albo Ektara, albo cokolwiek zmieniającego barwy i kontrasty, oszukam bardziej, czy mniej? Czy jeśli na obiektyw wkręcę filtr połówkowy albo polaryzacyjny, albo wręcz kolorowy, oszukam bardziej niż przy nałożeniu filtru w Lightroomie, czy mniej - a może wcale? Itp. itd. Nie odnoszę się tu argumentów @Sebastiana, które są rzeczowe, ale panuje jakieś naiwne przekonanie, że zjęcia wyjęte wprost z aparatu, a zwłaszcza JPEG-i, są w jakiś sposób „wierniejsze” od RAW-ów poddanych obróbce, co wcale nie musi mieć miejsca.
Ja sam miałem mieszane odczucia co do głębokiej obróbki - z wiekiem jednak dochodzę do wniosku, że efektowna może zdecydowanie uatrakcyjnić obrazek. Wada - pracochłonność, robiłem kilka podejść, ale po prostu nie mam czasu siedzieć nad zdjęciem więcej niż przysłowiowe 5 minut na kadrowanie/prostowanie/korekcję dystorsji.
No właśnie, a mnie często obróbka zdjęcia sprawia więcej radości niż same go zrobienie. Miałem z resztą tak od początku, od czasów kiedy spędzałem długie godziny w ciemni...
Obróbka to kupa zabawy i fakt, wymaga czasu, ale sprawia dodatkową przyjemność oprócz samego powodzenia w wykonaniu danej fotografii
Też tak mam! Zwłaszcza satysfakcjonujące są dla mnie „trudne” zdjęcia z nieoczywistych warunków (półmroki, kontry), albo np. przedziały silnikowe, gdzie naprawdę można „wykreować” atmosferę.
Wyślij twój komentarz | Funkcje użytkownika |
Zalinkuj nas |
---|
Styl forum: [URL=http://rail.phototrans.eu/14,130128,0,Electroputere_060DA_ST43_355.html][img]http://rail.phototrans.eu/images/photos/external/40/130128.jpg[/img][/URL] |
HTML: <a href="http://rail.phototrans.eu/14,130128,0,Electroputere_060DA_ST43_355.html"><img border=1 src="http://rail.phototrans.eu/images/photos/external/40/130128.jpg" alt="Taken from transport.wroc.biz"></a> |