Komentarze

• Artur N. (2014-02-12 20:11:13.176695)

  Klasyk

   
• Janusz Jurzyk (2014-02-12 20:18:51.083041)

  Szkoda że nie mam fotek z tamtych czasów

   
• Piotr Kozłowski (2014-02-12 20:48:10.96883)

  Moje z lat 90 niekoniecznie nadają się do publikacji Bywało że focąc w peronach miałem problemy z kadrowaniem, na fotkę łapał się lok i jeden wagon na kilkanaście pudeł

   
• mstancl (2014-02-12 20:50:11.64585)

  I w tej chwili jezdzi przes Glucholazy?

   
• Piotr Kozłowski (2014-02-12 21:10:28.015866)

  Tym torem nic jeździ od blisko 10 lat

   
• siara (2014-02-12 21:22:34.304526)

  Ze zdjęciami z analogów jest jak z muzyką z płyt winylowych. Tylko ten, co pstrykał kiedyś analogiem może podać rękę z posiadaczowi klasycznego gramofonu. Każdy z nich wie, jak to było, że światło wpadające przez obiektyw działało bezpośrednio na kliszę, a muzyka odbierana przez igłę, była przez wzmacniacz w postaci odpowiedniego prądu przekazywana do głośników. Mogę być tylko tą drugą opcją, bo nie miałem Zenita, ani Praktiki, ale miałem gramofon, popularnie i bzdurnie nazywany wtedy adapterem. Niech więc chylą głowy wszyscy użytkownicy cyfrówek, którzy uważają, że Pana Boga za nogi chwycili. Teraz można wypierdzielić 100 zdjęć seryjnych i wybrać najlepsze, a potem dodatkowo obrobić. Kiedyś każde zdjęcie było na wagę złota!

   
• Piotr Kozłowski (2014-02-12 22:02:06.096515)

  To prawda, pamiętam te kalkulacje czy na wyjazd zabrać 2 a może 3 filmy. Kodak 200 36 klatek o ile mnie pamięć nie myli pod koniec lat 90 kosztował w zależności od miejca 15-20 zł, taniej wychodził w trójpaku Do tego jeszcze problemy gdy brakowało kliszy i dylemat czy brać na jakimś odludziu w kiosku konice 100 która była tam pewnie od czasu narodzin Carla Zeiss-a. A później foto-lab, wywołanie + 36 odbitek jakieś 35 zł. Fotek nadających się do publikacji 1-2 zakładając że był skaner i działał SMTS (Serwer miłośników transportu szynowego). Chociaż tak piszę z perspektywy czasu, kiedyś uważałem te swoje foteczki za dobre takie sauté, i nawet nie brak mi było Photoshopa o którego istnieniu nie miałem pojęcia

   
• siara (2014-02-12 22:23:11.427614)

  Ja ponadto znam fotografów lotniczych, którzy jeszcze w gasnących czasach analogów (przełom wieków) mieli zezwolenie na przelot np. do Darłowa albo Krakowa, gdzie zawsze lataliśmy 6-ma, albo nawet 9-ma maszynami, lotem grupowym w ugrupowaniou typu kolumna kluczy (3 x 2 lub nawet 3 x 3 śmigłowce). I oni potrafili w czasie takiego jednego przelotu wywalić po 5-8 klisz każdy, żeby ująć śmigłowce w formacji. Najlepsze było to, że potem stwierdzali, że maksimum 10 zdjęć nadaje się do czegokolwiek, reszta do kosza. To byli spotterzy!

   
• Piotr Kozłowski (2014-02-12 22:47:26.279029)

  Ja zbyt mało zasobny byłem żeby pozwolić sobie na komfort posiadania takiej ilości klisz na jeden wyjazd Co się tyczy awiacji moje doświadczenia z analogiem są dość ubogie pamiętam Tiger Meet Prerov skąd właściwie nic fajnego z fotek nie przywiozłem może poza zdjęciami ze stojanek i kilkoma Mi-17 i 24 w locie. Na imprezy typu Air Show faktycznie cyfrówka jest niezastąpiona

   
• talouseq (2014-02-13 13:05:02.959754)

  A ja pamiętam jeszcze z dzieciństwa jak przemierzałem ten 'kosmicznie długi' odcinek: Głuchołazy - Głuchołazy Miasto - Głuchołazy Zdrój, a na czele pociągów SU46, SU45, SP42, SU42... ehhh

   
• Waldek (*.5.9.107.ipv4.supernova.orange.pl) (2014-02-16 17:00:34)

  @talouseq: SU46, SU45? A może jeszcze ST44 lub SM31? Skąd masz te informacje? Chyba za bardzo popuszczasz wodze swojej mikolskiej fantazji! Do obsługi tego odcinka podstawiano wyłącznie Ty2, od lat 90-tych sporadycznie SP32, a najczęściej SP42 i SU42. Udowodnij swoją teorię albo zejdź na ziemię.

   
• talouseq (2014-02-16 18:48:00.361676)

  Waldemarze realisto stąpający mocno po ziemi, wierzyć nie musisz ja wiem co widziałem... i nikomu niczego nie muszę udowadniać hehe

   
• Adam R. (*.dynamic.inetia.pl) (2014-02-25 19:14:09.383232)

  @siara: szczerze mówiąc to nie wyobrażam sobie dzisiaj fotografowania analogiem w pewnych sytuacjach. Podczas jednego dnia urlopu w Szwajcarii potrafię zrobić 200-300 zdjęć (serie, panoramy, widoczki, ujęcia próbne). Z całego ubiegłorocznego urlopu po wstępnym przebraniu zostało prawie 1200 zdjęć czyli byłoby tego jakieś 40 klisz. Miałbym się jakkolwiek ograniczać będąc w miejscach, które nieprędko znów odwiedzę? Dobra karta SDHC 16GB to koszt kilkudziesięciu zł a mieści się na niej ponad 300 RAWów. Nie rozumiem tego zarzutu odnośnie obróbki zdjęć cyfrowych. Że niby zdjęcia z analoga nie były obrabiane?

   
• maciej (*.play-internet.pl) (2016-09-28 22:55:25)

  4 wagony z Nysy do Głuchołaz, na dzisiejsze warunki - SZOK!

   

Wyślij twój komentarz	Funkcje użytkownika
Twój podpis: Twoja wiadomość: Wysyłając ten formularz akceptujesz regulamin tej strony	Udostępnij znajomym: