Jesteś niezalogowany | Zaloguj się
132249 | Electroputere 060DA #ST43-366 92 51 3 630 393-8 Wyprodukowany: 1974 | PKP Cargo | |
Autor: TKi3-120 () | Dodano: 2019-04-29 01:46:41 Status zdjęcia: Publiczne | ||
Szerokość: 1200, Wysokość: 777 | Rozmiar pliku: 748.79kB | ||
Numer D29: 101, SRJP: 123 | Numer pociagu: 23200 |
Generalnie świetna impreza, ja dopiero do domu dojechałem po blisko 13 godzinnym powrocie, ale warto było Wszystko było super, poza jednym perfidnym i chamskim wyjątkiem i nie mówię tu nawet o dyżurnej że stacji Susiec... Foto bardzo ładne! +
Oj na pamiątkę Pani dyżurnej z Suśca to się powinno jakiś mały pomniczek postawić
To chyba byliśmy na różnych imprezach, bo lało na dwóch fotostopach w okolicy Zwierzyńca i na dwóch pod koniec imprezy pod samym Jarosławiem, poza tym pochmurno ale bez jakichś większych opadów.
Przez większą część dnia, czyli nie przez cały dzień. Przestało padać dopiero w okolicach Józefowa; i opady znów przechodziły już w Werchracie. Więc jednak padało Na pogodę oczywiście nic nie możemy, choć tak był fart na tyle, że główna fala deszczu zaczęła się z godzinę po zakończeniu imprezy. Pani dyżurna z Suśca powinna dostać medal z czekolady za wybitną postawę obronie swojej wizji świata. Ewidentnie musiała się wykazać w przegranej sprawie Tego dnia jechał tylko ten jeden pociąg, ciekawe co zrobi w majówce jak do szynobusów ludzie z rowerami będą ładowali się dłuższy czas. Na całe szczęście maszyniści i organizatorzy mieli czym się odgryźć i nie dali się, a przy okazji była beka śmiechu z wymienianych argumentów. Zupełnie inaczej działał dyżurny z Bełżca, tutaj pełen profesjonalizm - mógłby koleżance korepetycji udzielić Impreza fajna, sam fakt że w ogóle doszła do skutku jest na bardzo duży plus; aczkolwiek dla goniących dość ciężka - długie oczekiwania, aż fotostopy z niedostępnych lasów wyjadą, pominięto większość stacji (pomijano także część fotostopów, robiąc inne, co dawało się we znaki, bo ciężko momentami było ustalić, gdzie jest pociąg - zasięg radia czy telefonów często bywał jak sprzed pół wieku), a dróg tam nie ma zbyt wielu żeby dawało się zaszaleć i gonić - pociąg jechał dość ostro do przodu, często gęsto te 70 km/h co jak uważam za największy mankament. Trochę też kulało ustawianie miejsc, często przed zderzakami, ale to już chyba nasza narodowa ("uwielbiam" to słowo) tradycja. Teraz pozostaje życzyć organizatorom, żeby może udało się coś podziałać o ST43-366 i choćby go zakonserwować na przyszłość, póki jest kompletny - może nadejdzie lepszy czas i zostałby kiedyś przywrócony do ruchu okazjonalnego. Na koniec jeszcze - do goniących: szanujcie się bardziej, wyprzedzanie na trzeciego w lesie w ulewie to nie jest dobry pomysł; dzień wcześniej w Klemensowie jedno z aut uratował krawężnik, gdyby nie to, najpewniej wylądowaliby w ogródku. A do jadących w pociągu - jak jeden pociąg wyprzedza drugi, vide sytuacja z LHS, to nie przełaźcie jadącemu przed czołem. Nie zrobisz ujęcia, trudno, czasu na ustawienie było od cholery. A przy nie okazji nie zginiesz i nie spieprzysz innemu zdjęcia. No i skończyłbym wreszcie z chlaniem % w takich pociągach, naprawdę widok porozbieranych chłopów w drzwiach wiszących niczym kiście winogron naprawdę nie jest tym, czego można się spodziewać od pociągu udającego planowca sprzed lat. No i pozdrowienia dla SG za sprawne kontrole, choć tak na przyszłość, warto by takie imprezy zgłaszać do nich, bo w praktyce to chyba nic nie wiedzieli. Widok babci w Prusiach wołającej do SG, że w stronę granicy pojechało 5 aut na obcych blachach, był bezcenny
Padało raptem na 4 fotostopach jak napisał to chester pod którymś zdjęciem. Jak to jest większa część dnia to gratuluję poczucia czasu... A główna fala deszczu faktycznie przyszła po zakończeniu imprezy
@TKi3-120 Wymieniłeś chyba wszystkie argumenty dlaczego na takie imprezy nie jeżdżę. Był tez jeden nie miły incydent bo jakiś debil goniący pociąg o mal nie potracił dziecka. Ponoć tubylcy złapali jakiegoś gościa i spuścili mu łomot. Przynajmniej tak wynikało z filmu jaki na chwilę się pojawił na Instagramie gdzie roztrzęsiony facet zatrzymał samochód i się skarżył. Ludzie to tylko lokomotywa i naprawdę pewnych rzeczy nie warto robić. A pewnych po prostu nie wypada...
Niestety tacy debile goniący pociąg na złamanie karku pojawiają się na kolejowych imprezach regularnie. Można do nich zaliczyć panów w biało zardzewiałym rydwanie. takie zachowanie rzutuje negatywnie na całą społeczność miłośników i myślę że powinno być piętnowane na przykład Banami na fotogaleriach.
A nikt o zdjęciu już nie napisze. Bardzo ładne foto Karol.
Muszę przynajmniej obronić drugi dzień imprezy - widziałem piwo (w niewielkich ilościach, ale z pewnością nikogo "naprutego" nie widziałem. Zresztą świadczyłą o tym całkiem niezła dyscyplina na fotostopach w kwestii niezagadywania w czasie filmowania. Mam wrażenie, że niektóre opinie są z gatunku "nie byłem, nie widziałem, to się wypowiem".
Po pierwsze: bardzo mi się to zdjęcie podoba. Po drugie: Bardzo żałuję, że nie mogłem w tej imprezie uczestniczyć, ale niestety praca mi to skutecznie uniemożliwiła... Po trzecie: ...trochę mniej zaczynam tego żałować, czytając liczne komentarze osób uczestniczących w przejeździe, które skarżą się na kretynów zap...cych w swoich "puszkach" na łeb na szyję. O tragedię bardzo łatwo. Po czwarte: Chyba dobrze, że jednak sfotografowałem tego "Rumuna" 5 dni temu w jego naturalnym środowisku na linii Jasło - Sanok. Po czwarte:
Co by nie powiedzieć - ja z moją ekipą zrobiliśmy może i mniej zdjęć, czasem odpuszczając jakiś trudno dostępny leśny motyw, jadąc od razu na inny i czekając tam dłuższą chwilę. Może i przez to, że pracuję na kolei, nie jestem skłonny do aż takiego ryzyka ? Czort wie. Dyscyplina wzorcowa, zwłaszcza zaraz po powyższym fotostopie jeszcze w Werchracie, gdzie usilnymi okrzykami trzeba było nawoływać do odejścia w tył od zderzaków, a organizator sam nie wiedział, czy zrobić motyw z semaforami, czy z nastawnią wykonawczą, albo czy w ogóle coś zrobić; opóźnienie urosło i to rzutowało na niemalże przelot do Jarosławia. Zaraz pewnie okaże się też, że nikt nie był napruty, nikt nie jechał w drzwiach, a i w ogóle to każdy aby wzniósł toast za rumuna lampką bezalkoholowego szampana - komu to Ty mówisz, dzieciom na dobranoc, które nigdy nie były na imprezie, ani na powyższej ? Nie będę wspominał, że widziałem i takie sceny, że 3-4 osoby jadące autem na fotostopie wypijały piwko i potem dalej w auto i naparzanie aż wskazówka nie oprze się o koniec skali. Owszem, impreza względnie udana, ale niedociągnięć organizacyjnych było sporo.
Co do picia to muszę się nie zgodzić. W składzie było na prawdę kulturalnie - spodziewałem się zdecydowanie gorszego klimatu i to był główny powód, dla którego rozważałem gonienie. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony - choćby po doświadczeniach na innej imprezie. Co do organizacji to w zasadzie tylko właśnie na tym fotostopie się posypało - mam wrażenie że było zbyt wielu planujących i rozmyła się sprawa dokładnego ustalenia co i jak robimy.
Mam podobne wrazenie jak Paweł. W pociagu bylo kulturalnie, zwlaszcza drugiego dnia. Tez już widzialem wieksze orgie w wagonach. A że goniacy autami chlali to już ich problem a nie organizatora. Nie jechałes pociagiem a widzę ze wszystko wiesz najlepiej i na wszystkim się znasz. Ogarnij się... Co do organizacji - rzeczywiscie mialo się wrażenie ze nie wszystko grało do konca. Trochę dziwi mnie fakt przyjazdu do stacji docelowych grubo przed czasem. Szkoda szczegolnie pierwszego dnia. W Werchracie faktycznie trochę przesadzili z tymi fotpstopami. Mnie najbardziej zabraklo postojow na stacjach. Pierwszego dnia był postoj jedynie w Bobrówce a drugiego tylko w Józefowie, Siedliskach i Suścu ale tu to bardziej na złość dyżurnej...
Może niech goniący puszkami wypowiadają się o towarzyszach goniących, a pasażerowie składu dzielą się refleksjami ze składu. Ja nie widziałem tego, co się dzieje na drogach, a oni tego, co jest na składzie. I żeby nie było - mi goniący nie przeszkadzali, a że sami sobie ryzykowali w czasie gonitwy - to już ich własna sprawa ta ciężka strona gonienia (i dla mnie główny powód wyboru jednak jazdy pociągiem, zamiast denerwowania się za kółkiem). Pierwszą swoją imprezę zaliczyłem w latach 90. ubiegłego stulecia (jak to brzmi), a to była pierwsza impreza na której uczestniczyłem razem z synem. Chłopak wrócił bardzo z pozytywnym nastrojem, ja też widzę, że jak impreza nie kosztuje 100 tylko pod 300, to chyba robi się jakaś selekcja naturalna, bowiem naprawdę uważam, że bydła nie było, a drobne incydenty (na fotostopach zorganizowanych) były zdecydowanie niechcący. Howgh.
Tki3-120 czym ganialiście? ja tam wolałem spokojnie czasami odpuścić jakieś miejsce i na luzie dojechać na kolejne, a i tak wyszło ponad 40 kadrów
No trochę mi zwiędła zwłaszcza jak musiałem zmienić chwilowo obowiązki z kierownika na dyżurnego
Jako goniący mogę podpowiedzieć tylko.... 120zł za informacje których nie było... To jest największy minus. Goniący niestety zostali zrobieni w balona. Poza tym impreza udana. Pozdrawiam.
Wyślij twój komentarz | Funkcje użytkownika |
Zalinkuj nas |
---|
Styl forum: [URL=http://rail.phototrans.eu/14,132249,0,Electroputere_060DA_ST43_366.html][img]http://rail.phototrans.eu/images/photos/external/45/132249.jpg[/img][/URL] |
HTML: <a href="http://rail.phototrans.eu/14,132249,0,Electroputere_060DA_ST43_366.html"><img border=1 src="http://rail.phototrans.eu/images/photos/external/45/132249.jpg" alt="Taken from transport.wroc.biz"></a> |