Not logged in | Log in
Maszyna powraca na TWB po 8 latach i 2 tygodniach nieobecności ;)
Uruchomiony w roku 1934 przystanek kolejowy w Pogwizdowie pełnił kiedyś też rolę stacji, o czym mogą świadczyć dość dawno już zarośnięte fragmenty drugiego toru oraz chyba kozioł oporowy, które zauważyłem kolejno w miejscu wykonania zdjęcia i naprzeciwko budynku przystankowego. Ten "staż" trwał całe 21 lat - a dokładniej w latach 1979-2000 - głównie ze względu na budowę kopalni węgla kamiennego „Morcinek” w Kaczycach. W 1983 r. wybudowano dodatkowe tory stacyjne z głowicą wjazdową od strony Kaczyc, nastawnię dysponującą i rampę wyładowczą, a także tymczasowo dobudowano odgałęzienie toru na teren kopalni, który umożliwiał dostarczanie materiałów bezpośrednio na plac budowy. Dwa lata później, gdy oddano do użytku nowy wiadukt nad drogą Kaczyce-Cieszyn, zlikwidowano w zamian odgałęzienie z Pogwizdowa. W 2000 roku, wraz z zakończeniem działania kopalni, zburzeniem nastawni i z rozebraniem torów dodatkowych, stację Pogwizdów zdegradowano z powrotem do rangi przystanku osobowego.
[Źródło wiedzy: Koleje Śląska Cieszyńskiego]
Takie widoki z rana jak śmietana... w Kończycach :) Z peronu pierwszego przystanku za Zebrzydowicami w kierunku Cieszyna. Już w sierpniu ubiegłego roku, gdy tu pierwszy raz przyjechałem podczas jednej z wycieczek rowerowych w woj. Śląskim, szybko się zauroczyłem w tym miejscu. Marzyłem wtedy o sfotografowaniu wyłaniającego się stamtąd pociągu - wtedy jednak nie było mi to dane. Tym razem okazją i zarazem motywacją do wyjazdu prosto z Łodzi właśnie w to miejsce po powodzenie w sfotografowaniu pociągu, stała się nadchodząca modernizacja linii kolejowej nr 90 - mająca się rozpocząć z końcem majówki, od poniedziałku 7 maja i trwająca przynajmniej do 20 listopada br. - przynajmniej tak zrozumiałem z informacji o zawieszeniu tutejszych przystanków kolejowych na tablicach. Znając nasze typowo polskie życie, obawiałem się przy tym możliwości wycinki wielu drzew i innych "krzaczorów" m.in. na tym urokliwym szlaku. I choć zdążył już de facto zaliczyć delikatne strzyżenie piłami mechanicznymi, to jednak na tydzień przed zamknięciem linii udało się zrealizować poranny punkt programu swojej wycieczki w ulubionym pejzażu ;)
Jednym z efektów tej modernizacji powinno być podniesienie prędkości szlakowej z naprawdę oszałamiających 20-30 km/h - może dzięki temu w końcu uda się pokonać przynajmniej skromną, 16-kilometrową linię D29-90 w mniej niż bagatela 31 minut. ;)
Myślę, że motyw z taką akurat lokomotywą nadaje się na moje jubileuszowe, setne zdjęcie (jeśli w tę ilość wliczyć także jedno niestety niepubliczne) opublikowane w serwisie TWB - który darzę od lat najwyższym wymiarem szacunku spośród wielu spotkanych przeze mnie w internetach kolejowych fotogalerii :) Wzbogacanie jej o własne zdjęcia - czasami nawet z "nieodkrytych" dotąd miejscówek, co mnie nieraz zaskakiwało :D - to dodatkowa przyjemność, tak jak i ciągłe odkrywanie siebie w swojej pasji, w fotografii kolejowej. Wszak to właśnie dzięki TWB śmielej łamię swoje granice w eksperymentowaniu nad kolejnymi kadrami, zostawiając na boku zmartwienia o ich powodzenie lub jego brak ;) Także dzięki Waszym ocenom - przychylnym jak i nieprzychylnym - moje chęci ani trochę nie maleją. Wręcz przeciwnie - fotokolej jeszcze bardziej mnie nakręca! :)
Dla mnie pewną ciekawostką jest przebieg trasy tego pociągu, który różni się dla obu kierunków - w stronę Trójmiasta „Biebrza” odbija od CMK-i na Tomaszów Mazowiecki i przez Koluszki oraz Skierniewice dojeżdża do Warszawy. Zaś w stronę Rzeszowa od Warszawy do najbliższego postoju w Opocznie Płd., jedzie od razu CMK-ą, omijając trzy ww. miasta. Ja wprawdzie wiem, kto stoi za takim a nie innym wytrasowaniem „Biebrzy” na tym odcinku - ale żeby nasze TWB pozostało czyste od polityki wszelkiej maści, pozwolę sobie na tym wątek zakończyć ;) Inna sprawa, że relacja przez Koluszki, Skierniewice, Warszawę, Białystok, Olsztyn i Malbork jest częściowym nawiązaniem do dawnych składów TLK „Tour de Pologne” i TLK „Pojezierze”, które kursowały wówczas do Katowic. Sama „Biebrza” do końca poprzedniego RJ jeździła z Trójmiasta jedynie do Białegostoku.
Albo ja jeszcze mało widziałem na naszej kolei, albo jest to prawdopodobnie najkrótszy skład kategorii EIC, jaki w życiu widziałem. A już na pewno to nie ten sam "Górnik", jakiego znaliśmy jeszcze minimum przed czterema laty.
Rzekłbym, że powstałe zdjęcie to takie trochę "OKP". Po ponad 8 godzinach spędzonych nad CMK w kilku miejscach, miałem już pakować aparat do sakwy i udawać się w drogę powrotną do Skierniewic na pociąg do Łodzi... gdy wtem ujrzałem w oddali światła lokomotywy, a za nią nad wyraz długi skład. Konkretnie to był coroczny wyjazd organizowany przez kluby „Gazety Polskiej” na Święto Narodowe Węgier do Budapesztu. Skład liczył 15 wagonów, a w nim 6 zmodernizowanych "dwójek", wagon restauracyjny - zdaje się, "Kiepurowy", sądząc po barwach - a także 7 wagonów sypialnych i jeszcze na końcu jeden wagon 2. klasy. Podczas przelotu dostrzegłem inne drukowane tablice, m.in. "Pociąg specjalny relacji braterskich MARCELINKA" oraz "Polak Węgier - dwa bratanki, i do szabli i do szklanki". Inna sprawa, że zeszłoroczny wyjazd zrealizowano autokarem - jak wyczytałem w internetach.
Trasa pociągu na terenie naszego kraju wiodła przez CMK, Miechów, Kraków, Skawinę, Oświęcim, Czechowice Dziedzice i Zebrzydowice do polsko-czeskiej granicy.